sobota, 14 marca 2009

Śmiałem

Ośmielę się zauważyć
Że niebywale często mamy w życiu
Przebejane

Obserwujemy ludzi w metrze
W autobusach obserwują nas ludzie
Czasem uśmiechamy się do nich
(kto wie dlaczego)

Czasem speszeni odwracamy wzrok
(kto wie dlaczego)
I udajemy, że wcale nie patrzyliśmy
Chociaż patrzyliśmy
A oni wiedzą i my wiemy, że oni wiedzą

Czasem ktoś poprosi o pomoc
Albo chociaż o radę
Pomożemy
I czujemy się dobrze
(Dlaczego? Kto wie…)

Czasem mamy ochotę ofuknąć gbura
Rozpychającego się w przepełnionym tramwaju
Udającego
(Dlaczego? Kto wie…)
Że nie widzi umęczonej staruszki
Nie ustępującego miejsca

Czasem nie wiemy widząc żebraka
Czy rzucić mu tysięczną rybę
Czy nie rzucać i skłonić do zdobycia wędki

Czasem przypadkiem powiemy, narysujemy, napiszemy lub zrobimy
Coś ładnego
I cieszy nas to
(Dlaczego? Kto wie dlaczego?)

Czasem w tłumów tłumie
Wydaje nam się, że odnajdujemy bratnią duszę
Jedyną
(Wydaje się, że wiemy)
Lecz zawsze jest zajęta
Niechętna
Albo obojętna

Ośmielę się zauważyć
Że niebywale często mamy w życiu
Przebejane

2 komentarze:

  1. oj tak, z tą przedostatnią myślą zgadzam się aż nader boleśnie. Ściski! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. przemawia, bo gdyby nie mój zupełny brak talentu w ubieranie mysli w słowa to mogłabym napisać coś podobnego.
    przemawia, bo Ty ów talent masz z pewnością.

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń