Kindze K.
Jak powstała Afrodyta?
To proste
Stanęłaś przed wschodem słońca na morskim brzegu
Moczyłaś stopy w słonej wodzie
Fale raz za razem smagały Twe kostki
A ja byłem piaskiem u Twych stóp
Patrzyłaś na horyzont a nawet za
Czekałaś tylko na słońce
Wielkie wspaniałe słońce
Marzenie Marzycielka
A ja tak bliski
Tak oczywisty
Tak niedostrzegalny
Uśmiechałem się do Twych stóp
Fale dławiły mój śmiech
Wciągałem Cię w głąb mego sypkiego ciała
Bez trudu wyciągałaś nogi na powierzchnię
Nie umiałem uwięzić Twych stóp
Ani Twego spojrzenia
Rozgniatałaś mnie bezlitośnie
Boleśnie dziurawiłaś
Raniłaś koniuszkami palców
W zamian zostawiałem ziarniste pocałunki
Z których pewnie otrzepałabyś nogi przed wejściem do domu
Co więcej mogłem ja, mokry piasek?
Spieniłem się o brzasku
Spojrzałaś
Tak powstała Afrodyta